Cześć Dziewczyny!
Dziś jestem już po badaniach, powiedzmy, że trochę uspokojona. "Rozstrzygnięcie" nastąpi w styczniu :)
Jak już zdążyłyście zauważyć, dzisiejszy post będzie o podkładzie który jednocześnie skradł moje serce ale i wyleciał z niego z hukiem. Cóż takiego zrobił? Zapraszam do krótkiej lektury. :)
Jak to każda kobieta ucieszona z przypływu gotówki wybrałam się w podskokach na zakupy. Weszłam do drogerii z myślą, że kupie jakiś fajny podkład w przyzwoitej cenie, bo mój obecny musiałam już rozcinać i wybierać na wszystkie możliwe sposoby. Od jakiegoś czasu kusiły mnie podkłady Max Factor. Gdy tylko zobaczyłam promocję na Lasting Performance, nie zastanawiając się zbytnio wrzuciłam owy podkład do koszyka i powędrowałam dumna z siebie do kasy :D
Plastikowa tubka zawiera 35 ml produktu. Jeśli chodzi o design opakowania - szału nie ma. Jest obklejona naklejką, która się odkleja i nie wygląda zbyt estetycznie, dlatego w miarę cierpliwości staram się ją podklejać :P
Podkład się nie wylewa, można spokojnie nalać odpowiednią dla siebie ilość.
Plusy:
- Ma lekki, nieutrzymujący się na skórze zapach,
- ma fajną konsystencję ( nie spływa z ręki, dobrze się rozprowadza)
- utrzymuje się cały dzień,
- dobrze kryje,
- całkiem ładnie matuje (chociaż nie jest to jego zadaniem),
- nie tworzy smug,
- buzia po nim jest gładka
- opakowanie jest przezroczyste, dzięki czemu widać ile produktu nam zostało.
Minusy:
- I tu zaczynają się schody. Dopasowałam odcień 105 soft beige. 102 pastelle wpadał w róż, a ten był dla mnie jak druga skóra.
Wyszłam na długi wakacyjny wtedy spacer, wróciłam do domu, spojrzałam w lustro i się przeżegnałam. Boże kochany, co ja miałam na twarzy! Maska to za mało powiedziane. Pomyślałam sobie co musieli myśleć ludzie, którzy spotkali mnie na swojej drodze :P
Byłam przygotowana na to, że podkład odrobinę się utleni, jak każdy ale ten zaszalał i nie dość, że był ciemniejszy spokojnie o dwa tony, to gratis zrobił się pomarańczowy. Od razu odstawiłam go na półkę zapomnienia.
- Brudzi ubrania, ale każdy podkład to robi w mniejszym lub większym stopniu więc to nieuniknione :)
- Podkreśla suche skórki.
- Podkreśla suche skórki.
Podsumowując:
Używałabym go do dziś bo ma świetne działanie i fajne krycie, jednak jego odcień to porażka jakich mało. Spodziewałam się ideału a tu niemiła niespodzianka.
Miałyście go? Co o nim sądzicie?
Pozdrawiam :*