niedziela, 12 maja 2013

Tusz Idealny - Giorgio Armani Eyes To Kill

Hej Dziewczyny ;*
No i znowu nauka... Będzie ciężko, ale trzeba dać radę. Jutro z powodu nauki notki nie będzie, ale chociaż na chwilę zajrzę do Was ;)

Dziś przedstawię Wam tusz Giorgio Armani Eyes to kill, który powalił mnie swoim działaniem ;)
Wybaczcie jakość zdjęć. Robiłam je w sztucznym świetle kiedy było ciemno, ale naszczęście Picasa troszkę pomogła.Jak tylko będę miała możliwość to zaktualizuję fotki ;)








"Giorgio Armani, wprowadzając pogrubiający i wydłużający tusz do rzęs Eyes to Kill, przedstawia nowoczesne, odważne podejście do wytwornego i zmysłowego spojrzenia Armani. Oczy zostają ozdobione mocnymi, dopasowanymi, długimi, luksusowymi, rozdzielonymi i pogrubionymi rzęsami. Mikrowłoski połączone z `delikatnym czynnikiem` zapewniają gładką i łatwą aplikację, ujawniając nonszalanckie pogrubienie rzęs. Modelujący i utrwalający żel podkręca oraz rzeźbi rzęsy zapewniając idealny efekt końcowy. "

Moja opinia:
Tusz ten posiada solidne i ciężkie opakowanie, które jest pozbawione zbędnych napisów. Urzekła mnie jego prostota. ;)

+ tusz pięknie pogrubia i podkręca rzęsy
+ posiada świetną szczoteczkę, która dokładnie rozdziela i wydłuża rzęsy
+ tusz trzyma się cały dzień
+ nie osypuje się
+ nie tworzy grudek
+ nie odbija się na powiece
+ ma świetną konsystencję, która nie jest ani zbyt mokra ani sucha
+ ma głęboki kolor
- jedynym minusem jest jego cena


Podsumowując:
Jest to tusz godny polecenia. W pełni spełnia swoje zadanie, jednak trochę odstrasza ceną.

Lecę się uczyć i robić prezentację..

Pozdrawiam Was cieplutko ! ;)


piątek, 10 maja 2013

Timotei with Jericho rose Intensywna odbudowa

Hej Dziewczyny ! ;)
Dziś króciutka recenzja szamponu Timotei, z którego nie jestem zbyt zadowolona.
Moje włosy bardzo szybko przyzwyczajają się do szamponów, więc jakim cudem kosmetyk by nie był i tak po pewnym czasie muszę go zmienić. Tak mój wybór padł na Timotei intensywna odbudowa.



Opis producenta:


Skład:


Moja opinia:
Zacznę od tego, że produkt ten posiada bardzo fajne zamknięcie, które jest bardzo wygodne, mamy pewność, że szampon się nie wyleje i możemy bez problemu nalać odpowiednią ilosć kosmetyku na rękę ;)


+ posiada delikatny i przyjemny zapach
+ jest dość gęsty, dzięki czemu też i wydajny
+ dobrze oczyszcza włosy
+ nie podrażnia skóry głowy
+ po jego zastosowaniu włosy są sypkie i  miękkie w dotyku
+ cena
- niestety trochę plącze
- zauważyłam szybsze przetłuszczanie się włosów ;/

Czy kupię go ponownie? Na pewno nie, ponieważ przyspieszył przetłuszczanie włosów.

I na koniec chciałam Wam pokazać małego śpiocha - moją kotkę, która przetestowała już chyba wszystkie miejsca do spania... ostatnio znalazłam ją za mikrofalówką ;p




Pozdrawiam ;*

środa, 8 maja 2013

Mój ulubieniec - podkład Maybelline Affinitone

Hej Kochane ;*
Właśnie wróciłam z działki, bo grzechem by było nie wyjść w tak gorący i słoneczny dzień!

Dziś chciałabym Wam napisać kilka słów o moim nowym ulubieńcu, jakim jest podkład Maybelline Affinitone.
Czytając opinie na wizażu myślałam, że ten kosmetyk nie poradzi sobie z moją wiecznie świecącą się cerą i do tego z moimi zaczerwienionymi okolicami nosa.
Postanowiłam kupić go ze względu na zbliżające się wielkimi krokami lato, ponieważ jest dużo lżejszy niż podkłady, których używam. Pomimo obaw nie zawiodłam się na nim ;)




Opis producenta:
- idealnie dopasowuje się do odcienia i struktury skóry bez efektu maski 
- formuła zawiera witaminę E i perełki, które zapewniają uczucie świeżości oraz perfekcyjne wykończenie makijażu
- podkład zapewnia 8 godzinne nawilżenie skóry
- ultralekka formuła o długotrwałym działaniu
- Do wszystkich typów cery
- testowany pod kontrolą dermatologiczną

Moja opinia:
Warto zacząć od opakowania:
Podkład znajduje się w tubce o pojemności 30 ml. Tubka jest estetyczna oraz posiada przezroczyste okienko, dzięki któremu widzimy kolor oraz jesteśmy w stanie kontrolować ile produktu nam jeszcze zostało do końca. Jedynym minusem jest nakrętka, która nie posiada w środku nic co mogłoby zatkać otwór przez który dozujemy podkład.

Podkład:
+ świetnie stapia się ze skórą, na mojej buzi radzi sobie z tym o niebo lepiej niż Rimmel Match Perfection
+ po nałożeniu go moja skóra staje się promienna i gładka
+ /- ma lejącą konsystencję
+ całkiem dobrze kryje jak na tego rodzaju podkład
+ u mnie wraz z pudrem matuje cały dzień
+/- minimalnie schodzi z twarzy, jednak robi to bardzo dyskretnie, co nie powinno sprawiać dużego problemu
+ jest lekki
+ nie uczulił
+ nie tworzy smug
+ nie podkreślił suchych skórek
+ nie wysusza skóry
+ ma lekki i przyjemny zapach, który nie utrzymuje się na skórze po nałożeniu
+ mam teraz okropny katar i jestem zadowolona z tego, że nie zostaje na chusteczce ;p
+ wraz z lekkim korektorem świetnie zakrywa zaczerwienienia i sińce pod oczami
+ nawet straszne bladziochy znajdą dla siebie odcień ;)
+ jest wydajny
+ dostępność
- może wyciekać z tubki



Ponieważ zawsze mam problemy z dobraniem koloru - wzięłam troszeczkę jaśniejszy odcień (ponieważ w drogerii nie było testera...). Dzięki temu teraz wykończę puder Rimmela, którego najjaśniejszy odcień wcale jasnym nie jest...
Tworzą razem świetny duet - trzymają mój makijaż w ryzach cały dzień ;)


Podsumowując:
Jest to dobry i lekki podkład nadający się na lato. Wraz z pomocą korektora radzi sobie z sińcami oraz zaczerwienieniami. Polecam ;)

A jak u Was sprawdza się ten podkład? ;)

Pozdrawiam ;*



poniedziałek, 6 maja 2013

Chusteczki do demakijażu bebeauty

Hej dziewczyny ! ;)
Przepraszam Was za moją długą nieobecność. We wcześniejszym poście pisałam czemu tak będzie, ale teraz już wracam ;)

Od razu chcę przeprosić dziewczyny z Klubu Młodych Blogerek za moją nieobecność na forum. Niestety na bloggera wchodzę tylko z telefonu, a na forum nie miałam możliwości wejścia, za to zawsze staram się być na waszych blogach. ;) Od jutra już będę na komputerze i z chęcią nadrobię moje zaległości ;D

Dziś kilka słów o słynnych chusteczkach do demakijażu bebeauty.
Miałam w posiadaniu dwie wersje : dla cery normalnej i mieszanej oraz suchej i wrażliwej.






Zdecydowanie wolę micele, jednak muszę powiedzieć, że te chusteczki też w miarę się sprawdziły ;)

+/- nie zauważyłam żadnej różnicy między obiema wersjami
+ ładnie oczyszczają twarz
+ całkiem dobrze usuwają makijaż (nie wiem jak radzą sobie z tuszem wodoodpornym, ponieważ dawno takiego nie używałam)
+ nie podrażniły 
+ są dostępne w dobrej cenie
+ posiadają dobre zamknięcie, które się nie odkleja
- nie nawilżają (ale od czego mamy krem)
- czasami trafiały mi się opakowania, w których chusteczki były mało nawilżone, przez co nadawały się tylko do kosza albo do wycierania rąk.

Podsumowując:
Polecam je komuś, kto rusza w podróż i szuka czegoś tańszego, jednak nie zawsze możemy mieć pewność, że będą odpowiednio nawilżone.

Lecę zrobić drinka i zabieram się do czytania Waszych nowości  ;)

Pozdrawiam ;*

Justyna