Cześć!
Ku naszej uciesze, doczekałyśmy się już kilku drogeryjnych pudrów pod oczy takich jak np. Hean czy Paese Puff Cloud. Niedawno do sprzedaży trafił Wibo, który wzbudził niemałe zainteresowanie co mnie nie dziwi, ponieważ w ostatnim czasie marka Wibo wypuszcza dużo perełek. Będąc jakiś czas temu w Rossmannie natknęłam się na tego gagatka. Jak tylko go zobaczyłam to odruchowo po niego chwyciłam, ponieważ opakowanie ma podobne do mojego ukochanego pudru. Jak tylko przeczytałam dopisek "under eye" - pełna szczęścia poszłam do kasy z myślą, że do mojej magicznej szufladki dołączy fajny produkt.
Zamknięty jest ładnym i estetycznym opakowaniu, które niestety nie posiada sitka, jednak ma zabezpieczenie, które chroni przed wysypaniem się. Aby nabrać odpowiednią ilość pudru odkrywam tylko dwa otwory aby nie marnować nadmiaru, który by się wydostał.
Co do samego produktu, posiada on bardzo delikatny słodki zapach, jest drobno zmielony i co najważniejsze posiada drobinki odbijające światło. Wiele osób za nimi nie przepada i przyznaję, że sama zaliczam się do tego grona jednak w tym przypadku są one dość drobne.
Przez swoją lekką konsystencję bardzo ładnie i lekko leży pod okiem jednak trzeba go nakładać w minimalnej ilości, ponieważ potrafi mocno wybielić.
zgrywa się z korektorami, które posiadam, utrzymuje się ładnie cały dzień - skóra wygląda świeżo i promiennie.
Jak sprawdza się Wam?
Pozdrawiam :)